Czy redakcja i korekta książki to to samo?

Czy redakcja i korekta książki to to samo?

Właśnie skończyłeś pisać pracę nad powieścią? Gratulacje! Zanim jednak ją wydasz, pozostało jeszcze trochę kwestii, nad którymi warto popracować. Przede wszystkim sprawdzić treść i oddać ją w ręce profesjonalisty, aby mieć pewność, że ma ona jak największe szanse na sukces. Czy jednak skorzystać z pomocy redaktora, czy korektora? A może... jedno i drugie?

Na pierwszym miejscu redakcja

Wiele osób używa tych terminów zamiennie, jednak korekta i redakcja wcale nie są tym samym – działania korektora oraz redaktora wcale nie muszą przynosić tych samych rezultatów. Bo choć mówi się, że redaktor poprawia wszystko, co rzuci mu się w oczy, nie musi on być korektorem – a więc perfekcyjnie znać wszystkich zasad językowych czy poprawnych form gramatycznych. Redaktor to pierwszy czytelnik i konsultant do spraw rozwiązań fabularnych i stylistycznych, odpowiada za lekkość, zręczność pisanego słowa, działanie scen dynamicznych (utrzymanie tempa), brzmienie i melodyjność, wyklucza również powtórzenia. Jeśli zastanawiasz się, ile kosztuje wydanie książki i chcesz zainwestować w nią jak najmniej, musisz wpierw upewnić się, że zatrudnisz jednego fachowca, który będzie znał się zarówno na redakcji, jak i korekcie.

Kiedy zleca się korektę?

Wszystko zależy od tego, czy redaktor, którego wybrałeś, pełnił rolę również korektora. Jeśli tak, korekta następuje po pierwszym czytaniu – gdy tekst jest już uporządkowany fabularnie, jego sceny „działają”, wykonany został także research, czyli badanie na temat prawdopodobieństwa zdarzeń (na przykład w przypadku powieści, których akcja dzieje się w USA – redaktor sprawdza, czy autor użył właściwych nazw chociażby stopni policyjnych czy przedstawia fabułę kryminału obyczajowego w oparciu o obowiązujące przepisy prawne w danym stanie). W takim wypadku drugie czytanie będzie szlifem pozostawionych literówek i wstawianiem na swoje miejsce przecinków.

Kiedy redaktor nie jest korektorem...

Gdy do współpracy zatrudniłeś dwie osoby – wtedy korektor może przystąpić do pracy zaraz po redakcji. Każdy profesjonalny redaktor – tak czy siak – przeczyta Twój tekst dwa razy (w cenie ma dwa czytania); w takim wypadku masz pewność, że Twój tekst zostanie przeczytany aż cztery razy przez dwie różne osoby, toteż prawdopodobieństwo przepuszczenia błędów spada niemal do zera. Korektor pierwszy raz czyta Twój tekst po dwukrotnym czytaniu redaktora, a drugi raz – już po składzie, zaraz przed wydrukiem książki w drukarni. Zatrudnianie jednej osoby zarówno do korekty, jak i redakcji jest opłacalne finansowo, jednak ryzykowne pod względem poprawności tekstu – ponieważ zmniejsza się liczba czytań.

Ostateczna decyzja należy jednak tylko do Ciebie.